Darmowy Webinar - "Jak uwolnić swój prawdziwy potencjał i st

W to mi graj. Byłem na spacerze i znalazłem świetną miejscówkę, wprost idealną na poza systemowy desant - kanał ciepłowniczy, także domek już jest. Trzeba by się tylko dogadać z obecnymi współlokatorami

Skromnie ale fajnie.
I choć materialnie skromnie to jest inne w tym bogactwo.

No co Ty. Nie będziem w duchocie jak szczury wegetować. Szczury wypuścimy na wolność, niech idą z nami. Są bardzo inteligentne, wiedzą, kiedy należy zwiewać i z jakich powodów.
Lasy i pola są pełne. Liście są? Są. Ciepełko jest? Jest.
A jak jest ciepełko, to i jedzenie się znajdzie.

Ja się mogę pisać. Kiedyś już coś takiego próbowałem. Nawet taki mikserek zakupiłem, żeby młode kiełki i pokrzywę miksować i łatwiej strawić. Niestety zabrakło mi wiedzy co mogę a czego nie mogę. Miałem taki jeden epizod włóczęgowy, później zacząłem pracować, ale dalej mi się to podoba. Ten kto tak myśli jest chyba z innego świata.

Opowiem Ci taką historyjkę. Nie pamiętam skąd był ten leśnik (to było dawno temu), chyba ze Szkocji. Miał państwowa pracę na odludziu, rzadko widywał innych, bo było za daleko do centr, więc odwiedzał je sporadycznie. W zasadzie był na wpół analfabetą, nie przeczytał w życiu żadnej książki, ale literki rozróżniał. Pewien kapitan żeglugi po poważnej chorobie, szukał miejsca dla regeneracji. Znalazł się w małym miasteczku i tam zaplanował rekonwalescencję. W miasteczku dowiedział się, że poza miasteczkiem jest chatka leśnika, więc zmienił zdanie o swoim pobycie i wyruszył w las. Leśnik ugościł go, powiedział, że może u niego przebywać jak długo chce, oraz, że cieszy się towarzystwa. Leśnik był małomówny, nie obyty w towarzyskie, nie bardzo potrafił się otworzyć przed innymi, więc rozmowy na początku nie bardzo się kleiły, lecz wraz z czasem ta sytuacja się zmieniała. Z relacji kapitana żeglugi, gdy już wrócił do siebie (do domu), wynikło coś takiego- jego opowieść o leśniku:

Człowiek, który nie widział nigdy morza, nie zna współczesnej topografii i kartografii, wiedział więcej o morzu niż ja, pomimo, że żegluję ponad 30 lat. Byłem zaskoczony jego niezwykłą wiedzą, słuchałem jego powieści godzinami z otwartymi ustami. Nie mogłem zrozumieć skąd on to wszystko wie. To było dla mnie niepojęte. Gdy żegnaliśmy się powiedział mi jeszcze coś takiego.

Są wyspy na morzu, które są widoczne i niewidoczne dla oka ludzkiego. Te niewidoczne są mocno ukryte, aby człowiek nie zniszczył ich. Te niewidoczne są bardziej rzeczywiste niż te widoczne.

Powinnaś zamieszkać w lesie. Go Forrest. Pamiętaj tylko jakie są emocje, żeby się emocjonalnie nie wyłożyć. Taka rada.
Mówię tu o regularnym opróżnianiu zbiornika emocji.

Zbudujmy leśne chatki w ramach sprzeciwu! Osiedle "Bose".

A niedźwiedzie nauczą nas jak zapadać w sen zimowy. Uruchomimy ptasie radio.
----
Freedom

Run Forrest Run. Dla mnie jeszcze nie czas. Na razie odgenetyczniam z "syfu" nasiona, zajmuję się "własną wyspą" na skrawku ziemi. Ręce pełne pracy.

Och, szkoda całej zimy na sen! Lepiej lepić bałwany. Dla przykładu. I dla przestrogi.

Kiedy ostatni raz robiłaś na śniegu ptaszka, ha?

Ptaszka na śniegu? a nie aniołka?
Tak w ogóle, to niezły offtop się tutaj zrobił ...