Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 32 ] 
Drukuj
Autor Wiadomość
PostNapisane: 6 maja 2015, o 20:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2015, o 10:37
Posty: 345
Lokalizacja: Las pod Warszawą
Podziękowań: 83
Ewelina, a nie przyszło Ci do głowy że twoje wyobrażenie, może być wizerunkiem samej siebie ;) może nie z tego życia a innego ? :)

Ania która zaczęła wątek, się nie odzywa. Ale samo jej pytanie , może jej obawa czy czarownica cytując Anie " czy zawsze się to wiąże z czarną magią. "

Słowo zawsze, ma ciągłość i Ania ma to w podświadmośći. Interesuję się i ją ciągnie ponieważ zapewne ma tą esencję i nią była w poprzednich wcieleniach. Tyle że jako dusza, która przechodząc proces i naukę, wyciągnęła wnioski a podświadomosć poprzez przyczynę i skutek mogła wprowadzić blokady.

Napiszę wam coś z moich doświadczeń, może komuś się coś rozświetli.
Rozumiem Anie, ponieważ ja też mam w podświadomości zapis że czarownice są złe.
Ten zapis wyskoczył mi po kilku latach pracy, wiadomo jak cebulki zdejmujemy warstwy docierając do siebie.

Kiedy u mnie przyszedł już czas na zmierzenie się z moim cieniem, wylało się wiele.
Kiedy się przypomina, samo zmierzenie się z samym sobą, świadomość czynów i mechanizmów działa trzeba dużo miłości do siebie, jak również trzeba umieć sobie wybaczyć. Ja pracę ze sobą zaczęłam przez Hoʻoponopono i nadal pracując ją stosuję.

Na pewniej sesji, szaman wyjmował ze mnie śmierć, był to proces można powiedzieć wyczyścił mnie z pewnego zdarzenia z poprzedniego wcielenia. Było to podobne do regresu, ponieważ pojawiały się silne emocję i jak i pokazał się wzorzec.

Byłam spalona na stosie i utopiona, ale w tym najgorsza była świadomosć i strach że za to kim byłam lub mnie uważano życie straciła cała moja rodzina.
Więc podświadomość przyjęła wzorzec, że jeśli będę Sobą moja rodzina za to zapłaci śmiercią.

Ten wzorzec kiedyś mnie bardzo powstrzymywał, już nie mówiąc o braku akceptacji.
Moje życie nabrało tępa i ruszyły się inne tematy, nie zawsze przyjemne, zaczęłam spotykać dziwnych ludzi, okazało się że sama ich szukałam. Oczywiście były to osoby z którymi miałam do dokończenia sprawy, karmiczne. Pokazał się cień, ruszył się temat czarnej magii, kiedy to uzdrowiłam, dałam akceptację, zauważyłam że bardzo łatwo ją wyczuwam i co najlepsze wiedza wróciła, tyle że w obecnym życiu mój system wartości jest inny.
Spotkałam swoje ofiary, bywało że ja byłam ofiarą a ta osoba katem.
Ale dużo mnie to nauczyło, po pewnym czasie zmieniłam intencję i powołując się na prawo łaski, a za razem pracując z wzorcami ofiaryi prosząc o lżejsze doświadczenia.

Kiedyś na sesji, zapytałam się szamana dlaczego tak mi się wszystko nudzi ( mam również ADHD ) Zapalałam sie do projektów i po jakimś czasie to mnie już nie interesowało. Również doświadczałam bardzo dziwnych znajomości i zdarzeń z ludzmi parapsychicznymi.
Szaman z uśmiechem na ustach, powiedział że zrobiłam duży skok z okresu czarnej magii, ... śmiał się , mówił no wiesz czarne msze, orgie oj działo się intensywnie ... a teraz w tym wiceleniu wzięłaś sobie za męża, człowieka który w poprzednich żywotach był księdzem , który jest spokojny i żyjesz normalnie ..więc Ci się nudzi :) Cała sama brechtała ze śmiechu, bo rzeczywiście mężowi nawet przebija się czasami tamte wcielania, choć teraz z dala trzyma się od tej instytucji, choć go jego własna rodzinka i w tym życiu na to szykowała, tyle że się zbuntował. Szaman powiedział mi że w poprzednim życiu kochaliśmy się, ja czarownica on ksiądz ( mówił że księża zawsze się w nich kochali :P ) i się umówiliśmy na to życie. Co ciekawe miałam sen przed sesją że kocham się z mężem i włazi mi tu biskup , a ja co On tu robi?? :ymdevil:

Ta sesja uświadomiła mi to czego poszukiwałam, a szukałam podobnej energii, to oczywiście było uzależnienie od adrenaliny.
Było i wcielenie kiedy chroniłam czarownice, i usłyszałam że w tym życiu mi pomogą i rzeczywiście tak jest ponieważ wolę medycynę niekonwencjonalna.


Rok temu doświadczyłam przełomu, naprowadzono mnie do ważnego dla mnie ponieważ chodzi o ludzi. Od lat stronię od ludzi i ich nie lubię ( może nie wszystkich ) wolę zwierzęta bo są prawdziwe, nie noszą masek. Ale nauczyłam podchodzić się do ludzi indywidualnie, korzystać z okazji i poprzez pryzmat lustra i dużo u siebie uzdrowiłam, skorygowałam.
Pracując ze zwierzętami jestem asertywna i bez emocjonalna, to bardzo pomaga, czasem kiedy w trakcie pracy wychodzę z kimś porozmawiać jestem odbierana jako nie uprzejma, a tak nie jest po prostu ludzie przyzwyczaili się do emocji.
Zauważyłam przez lat że odsuwałam ludzi, poprzez przybieranie postawy który wzbudzał u innych strach. Zaczęły pojawiać się sny gdzie idę na wieś starszyć ludzi , wyciem.
Szczerze nawet nie wiem czemu, bo lubię wycie wilków.

Kolejna spotkanie z szamanem , jakiejś dziewczyny sesja i mnie ruszyło ...
Miałam wzorzec miłość - odrzucenie ( ponieważ jako dziecko kiedy chciałam się z nim bawić , pchnął mnie , i upadłam ) I tak powstał wzorzec, mój ojciec uzależniony, jaki był i jest rozumiem bo on też odebrał wzorce od sowich rodziców. Ale nagle uświadomiłam sobie że chciałam uwagi, której nie dostałam od ojca. Więc podświadomie wyszło że jak będę niegrzeczna to mnie zauważy. Oczywiście przełożyło się to na działanie podświadome w życiu. Od tamtej pory, kiedy zauważam że coś zaczynam nakręcać, mówię sobie że sama sobie daję uwagę i ona mi wystarcza, chodzi o to aby nie tworzyć zdędnych zdarzeń.

Opór, lęk i postawa stała się moim systemem obronnym.
Zwracam się do osób które postrzegają poza zmysłowo, widzących.

Zdarzyło mi się nawet na ulicy, spotykać ludzi przerażonych kiedy na mnie patrzyli, potem miałam doświadczenie ze sceptykiem który szybko się nawrócił.
Starszy Pan, który wykonywał u mnie prace budowlane, czasem sobie gadaliśmy o świecie ducha, a On się śmiał i mówił że głupia i młoda jestem. Za jakiś czas przyjechał przerażony, że zaczął widzieć duchy i że mówią do niego i że to przez mnie. Teraz to ja się śmiałam, ale nie z niego tylko całej tej sytuacji. Zarzucił mi otwarcie trzeciego oka, ale zaczął się dziwnie zachowywać rękę mi podawał z daleka , oddalajac się. Kulminacją było to że powiedział że przeklinał mnie w żartach ( nie ma czegoś takiego ) zrobiło mi się przykro bo uważałam go przyjaciela. Jak jechał do mnie przez las powiedział że trzy postacie chciały mu dowalić. Jest to osoba, która zakończyła ze mną znajomość, czułam się jak tręndowata, wtedy byłam nie świadoma tego , teraz już wiem że widział fantomy które nieświadomie tworzyłam. A że, pracowałam z blokadami, a pod blokadami często kryje się strach , nieświadomie tworzyłam drapieżniki ponieważ one się karmią strachem.
Fantomy to inny temat, wiem tyle co z doświadczenia i czasem się zastanawiam co było czym.

Spotykając tych "innych" ludzi, było fajnie do czasu ( ponieważ kiedy zaczynałam się otwierać, tu też grał wzorzec miłośći -odepchnięcie ) zaczynały się dziać dziwne rzeczy.
Zaczynano mnie oskarżać o taki i inne rzeczy, zaczynnano widzieć różne rzeczy demony itp... i co się okazało, w pewnym monecie przy otwieraniu się przed kimś , zaczynałam działać jak lustro i katalizator. To co widzieli we mnie, było tym co nie akceptowali i wypierali u siebie. Ze swoją zdolnością ożywiałam je.
Tak jak powstaje fantom , tak i można go zniszczyć. Ja swoje zniszczyłam również z poprzednich wcieleń.
Więc jeśli coś widzicie, nie sądzcie. Nie ma złych ludzi , są tylko złe wzorce jakie ktoś mógł sobie przyswoić.
Przez lata dziwiłam się dlaczego tak działam na tych ludzi, ale co ciekawe są ludzie którzy widzą światło i to mnie cieszy, wolę zwykłych ludzi choć szanuję spojrzenie "innych" ale zrezygnowałam działania poprzez strach. Ponieważ to nie ma nic wspólnego z rozwojem.
Spotykam ludzi od których mnie odrzuca, zwłaszcza toksycznych. I każdy ma prawo, nie każdego masz kochać , to normalne.

Jest tak że nadal pracuję nad sobą, czasem robie kroczek do przodu i patrzę czy wszystko gra, wiele rzeczy w życiu wstrzymywałam ponieważ bałam się że zrobię komuś krzywdę.
Szaman mi powiedział, ze nikomu już nie zrobię krzywdy. Ale gdzieś jest jeszcze ta niepewność.

Dlatego każda która była i jest czarownicą, w pewnym momencie będzie musiała wejść w mrok, ale jest wybór. Kiedyś byłam bardzo gotycka, choć nie nosiłam się w tej stylizacji, usłyszałam że mój gotyk stanie się światłością .

Drogie Panie, jesli byłyście czarownicami możecie podświadomie robić różne rzeczy , wasze życie może być dziwne i skomplikowane , ponieważ to jest działanie podświadome.Dlatego jeśli do czegoś was ciągnie warto się poduczyć i zacząć nad tym panować.

Może to co napisałam, spowoduję że zrozumiecie dlaczego czasem się czujecie jak się czujecie. A co do Pana który zarzucił mi otwarcie oka, oczywiście że nic mu nie otworzyłam, tylko przypomniałam. Klucze do podświadomości mogą być różne, może to być słowo, symbol, kolor, muzyka kwestia co sobie tam ustaliście.
Do pewnego formułowicza:
kiedy się tu zalogowałam, od razu w nocy ktoś mi przylazł. Bardzo nie elegancko, zwłaszcza jak się nie jest proszonym :YMTONGUE:

_________________
„Uważaj na swoje myśli, stają się słowami. Uważaj na swoje słowa, stają się czynami. Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami. Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem. Uważaj na swój charakter, staje się twoim przeznaczeniem.” – Lao Tze


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 6 maja 2015, o 21:49 
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1634
Podziękowań: 599
Zacytuję tutaj rzeczy, które napisałaś, a ja mogłabym napisać je sama o sobie:

Kiedyś na sesji, zapytałam się szamana dlaczego tak mi się wszystko nudzi ( mam również ADHD ) Zapalałam sie do projektów i po jakimś czasie to mnie już nie interesowało. Również doświadczałam bardzo dziwnych znajomości i zdarzeń z ludzmi parapsychicznymi.

Może nie mam ADHD (a może mam niestwierdzone), ale też mi się wszystko szybko nudzi. Za szybko... Czasem to nie pozwala normalnie funkcjonować, tworzyć, dokańczać projektów, których się podjęłam :/ I zawsze się zastanawiałam dlaczego tak mam, dlaczego nie potrafię tak jak inni szlifować całe życie jednego talentu, tylko skakać z jednego na drugi, kolejny pomysł i tak cały czas... Byłoby łatwiej gdybym była "nudniejsza".

Rok temu doświadczyłam przełomu, naprowadzono mnie do ważnego dla mnie ponieważ chodzi o ludzi. Od lat stronię od ludzi i ich nie lubię ( może nie wszystkich ) wolę zwierzęta bo są prawdziwe, nie noszą masek.

Też nigdy nie lubiłam ludzi. Od dziecka stroniłam od wszelkich grupek, które się tworzyły, nie lubiłam należeć do żadnej społeczności.

Zauważyłam przez lat że odsuwałam ludzi, poprzez przybieranie postawy który wzbudzał u innych strach.

Ja z kolei odsuwałam ludzi poprzez zniechęcanie ich do siebie i nadal to robię, tylko podświadomie ten mechanizm automatycznie się odpala... Jak ktoś jest dla mnie miły - zwłaszcza mężczyzna to nagle robię się opryskliwa, odwracam wzrok - wszystko, żeby widział jak bardzo mnie nie interesuje... Nawet zwykłej sympatii nie potrafię okazać.

Ale nagle uświadomiłam sobie że chciałam uwagi, której nie dostałam od ojca. Więc podświadomie wyszło że jak będę niegrzeczna to mnie zauważy.

No tak, u mnie zapewne działa ten sam mechanizm. Mojemu to nigdy nie dało się dogodzić. Jak była 4 to czemu nie 5, a jak 5 to czemu nie 6, jak przyniosłam 6 - "aaaa z plastyki to wiesz..." Potem się zorientowałam, że lepiej robić na odwrót i mieć spokój...

Mam w sobie wiele schematów, które staram się wykorzenić, choć nie jest to proste.

Co do tematu czarownic: czuję dziwny lęk przed małymi drewnianymi kościółkami - wręcz mnie od nich odrzuca i kojarzą mi się z ogniem... Podejrzewam, że spaliłam się kiedyś w takim kościele, bo wchodząc zawsze czuję zapach spalenizny...

Piszesz o sobie w raczej negatywnych barwach, a ja przez cały czas od początku odbieram Cię bardzo, bardzo pozytywnie i jasno. Jako dobrą i stonowaną osobę ;)

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 6 maja 2015, o 23:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2015, o 10:37
Posty: 345
Lokalizacja: Las pod Warszawą
Podziękowań: 83
Piszę Ewelino, na przykładzie negatywnych barw ponieważ nawiązałam do tej czarnej magii, i że kiedyś trzeba przejść swój mrok.
Dobrze mnie odbierasz, to były jakieś fragmenty mego życia, siadam do forum kiedy dobrze się czuję:P Rzadko mi spada poziom energii, no chyba że się jakiegoś świstwa najem:) Mam jeszcze czasem odruchy samodestrukcyjne.
Dobra, no cóż pojęcie względne ;P powiem inaczej mam czyste sumienie :)
Trochę się uśmiecham do siebie bo pisałam, o systemie obronnym i wyszło co wyszło.
Widzisz, u mnie praca się zaczęła od pracy z nienawiścią i złością, ponieważ szatkowałam aurę moim najbliszym, a jak dostawałam szału ludzie gorączki dostawali, zakłócałam pola energetyczne i telefoniczne a wchodząc w taki stan wpuszczało się syf do aury.



"Byłoby łatwiej gdybym była "nudniejsza". Może nie chodzi że nudniejsza a nie widoczna, nie zauważalna ... często powtarza się motyw ukrywania, nie pokazywania kim się jest , nawet dla samego siebie i to jest efekt czasów inkwizycji jak i innych gdzie wykorzystywano i przeprowadzano badania na takich osobach. Wiesz, wiele razy zmuszano do wyrzekania się nawet siebie, w trakcie tortur.
No wiesz , tyle projektów ... zawsze słyszę że trzeba zakańczać aby domykać energetycznie,, znam to zbyt dobrze. A nie zauważyłaś że jak coś robisz, i zaczynasz coś nowego to jakby miało to sens, sama kolej rzeczy co się dzieję?
Co do ludzi, to prócz odczuć i pamięci z podświadomość trzeba pamiętać że też są wzorce co i jak mówiono o ludziach w domach rodzinnych.
Z tymi grupkami , społecznosćią też tak mam, szanuję ale bez potrzeby przyłączania się, unikam też określania siebie , aby się nie definiować. Tak jak czytam o jednoczeniu się itp.. mam duży opór.

cytując :
Ja z kolei odsuwałam ludzi poprzez zniechęcanie ich do siebie i nadal to robię, tylko podświadomie ten mechanizm automatycznie się odpala... Jak ktoś jest dla mnie miły - zwłaszcza mężczyzna to nagle robię się opryskliwa, odwracam wzrok - wszystko, żeby widział jak bardzo mnie nie interesuje... Nawet zwykłej sympatii nie potrafię okazać.

Co do mężczyzn, znam ten styl działania, kiedyś jak byłam na jakimś portalu, też tak robiłam ale wiesz czemu ? Tyle że jak zauważyłam że najpierw musieli przejść pole minowe a jak sprawdzali się chodziło mi o wytrzymałość, siłę psychiczną itp.. potem byłam miła.
Niestety w tym była to że musieli na to zapracować, to też wzorce i mechanizmy. A powiedz mi nie miałam odczuć służenia mężczyzną ? Bo jeśli tak, mogły to być też elementy z przejściami w haremach, kapłanek ( kapłanki świadczyły usługi sexulane pielgrzymom )
Może nie umiesz okazać sympatii, ponieważ może nie okazywano Ci jej w dzieciństwie? Wyrażać uczucia niektórzy nie umieją.

cytując "
Co do tematu czarownic: czuję dziwny lęk przed małymi drewnianymi kościółkami - wręcz mnie od nich odrzuca i kojarzą mi się z ogniem... Podejrzewam, że spaliłam się kiedyś w takim kościele, bo wchodząc zawsze czuję zapach spalenizny...

Jeśli są to różne kościoły, trzeba by sprawdzić czy wszystkie kiedyś płonęły ?A to bywało często.
To jest pamięć więc będzie pobudzana obrazem , i sam zapach też. Jak już chodzisz po tych kościołach ;P ( żarcik ) to zrób tak, ciepło się robi i można na boku gdzieś usiąść więc kiedy poczujesz ten lęk i zapach skup się na ciele, poczuj ciało i miejsce co w nim czujesz , może to być pieczenie, lub gorąco .Skup się świadomościom na tym miejscu, zamknij oczy i wejdz w proces wybacznia itp.. jak tam robisz.
Oddychaj aż poczujesz spokój, jak się pojawią obrazy niech płyną.

Drewno zatrzymuję energię, i ja osobiście żle się czuję w kościołach, tam się ludzie otwierają, za dużo energii. A że jestem empatyczna i uczę się jak najmniej energii wchłaniać i odczuwać niskich wibracji.

A słyszałaś może kiedyś, na jakich miejscach stawiano kościoły ? bardzo często w miejscach pogańskich rytuałów. Oj zdziwiła byś się, na czym stoi najważniejszy budynek dla katolików, tyle że już energia się kończy i sprawy się potoczą jak się potoczą :P

_________________
„Uważaj na swoje myśli, stają się słowami. Uważaj na swoje słowa, stają się czynami. Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami. Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem. Uważaj na swój charakter, staje się twoim przeznaczeniem.” – Lao Tze


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 7 maja 2015, o 11:37 
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1634
Podziękowań: 599
No wiesz , tyle projektów ... zawsze słyszę że trzeba zakańczać aby domykać energetycznie,, znam to zbyt dobrze. A nie zauważyłaś że jak coś robisz, i zaczynasz coś nowego to jakby miało to sens, sama kolej rzeczy co się dzieję?

Zaczynam coś nowego i czuję flow, dlatego przyzwyczaiłam się już do niekończenia tego co zaczęłam i idę za ciosem. Przestalam się przejmować.

A powiedz mi nie miałam odczuć służenia mężczyzną ?

Ja osobiście bardzo się czemuś takiemu sprzeciwiam i jak widzę kobietę - służącą to coś mnie trafia, czyli mam bardzo silne emocje z tym związane, więc coś musiało być na rzeczy... Bardzo kocham Egipt i te czasy właśnie kojarzą mi się z takim usługiwaniem mężczyznom. Choć "wspominam" je dobrze, to skojarzenie jest.

Drewno zatrzymuję energię, i ja osobiście żle się czuję w kościołach, tam się ludzie otwierają, za dużo energii.

Ja też źle się czuję w kościołach, zawsze się źle czułam, dlatego przestałam do nich chodzić ;) Teraz jak idę to tylko poobserwować, nie otwieram się i staram sie jak najszybciej wyjść jak już zaczynam mieć pierwsze objawy ;) Tzn. robi mi się przede wszystkim słabo, niedobrze mi i w głowie się kotłuje od natłoku myśli, co jest nie do powstrzymania...

Myślę, że mogę być czarownicą :D B-)

Powiem Ci jeszcze, że w ciągu ostatniego roku medytowałam może raz... i nie skupiam się już na odczuwaniu energii jak kiedyś, kiedy miałam na to czas. Mimo to mam wrażenie, że jeszcze lepiej widzę aurę, też dużo odczuwam i chyba jednak te wszystkie ćwiczenia nie poszły na marne ;)

Wspomniałaś coś o jakimś "potworku", który Cię odwiedził jak zalogowałaś się na forum... Możesz coś przybliżyć? Jestem ciekawa czy to się pokryje z moimi przypuszczeniami.

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 7 maja 2015, o 14:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2015, o 10:37
Posty: 345
Lokalizacja: Las pod Warszawą
Podziękowań: 83
Ja przestałam rozpoczynać nowe projekty, jestem dość kreatywna ale trzymam się tego co robię ale z twórczością jest tak że musi być moment, jak jest to działam. Mam z tym mały dylemat teraz.
Ja nie medytuję, przestałam raczej od kilku lat odszukałam spokój i dobre samopoczucie.
Uczyć to może dopiero się zacznę, ogólnie tak jak jedni mają to a inni ćwiczą i pracom dochodzą, u mnie było inaczej, ja zaczęłam i staram się ogarniać to co już mam. A zaczeło się z pracą od empatii, więc szło róznie ale mam terapeutkę więc trzymam się na nogach.
Mam leki ...itp.. w dzieciństwie założyłam sobie blokadę na widzenie, samo czucie bywa mało konfortowe w obecnych czasach, a jeszcze widzenie.Ja pracuję z aniołami, ale najbardziej zależy mi na równowadzę i moim samopoczuciu.

A tam, to nie był potworek tylko wśćibski człek, szybko się wycofał z przerażoną minką.Ma szczęście że nie pokazał się w formie zwierzaczka, bo bym go wyściskała <3 ha..ha..ha..

Miałam kolegę który przychodził w postaci wilka, i kiedyś widzę że sobie siedzę i idzie czarny, z czerownymi oczkami wilk w moją stronę, ślina mu leci i kły na wierzchu .. a ja do niego, no weź daj mordeeeee ... a On w tył zwrot. Pytam się co robił u mnie a On że to ktoś inny.Nie mam pretensji, ale zdziwił mnie fakt i ta ciekawość. Jeśli ktoś zrobił to świadomie to nie elegancko, ale jeśli podświadomie to zdarza się bo ktoś nie ma nad tym kontroli.

_________________
„Uważaj na swoje myśli, stają się słowami. Uważaj na swoje słowa, stają się czynami. Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami. Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem. Uważaj na swój charakter, staje się twoim przeznaczeniem.” – Lao Tze


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 10 maja 2015, o 22:11 
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1634
Podziękowań: 599
Mozna Wiedziec kim byl ten wscibski człek?
Bardzo Jestem ciekawa... Napisz tez W jakiej formie do Ciebie przybyl, fizycznie czy jakos duchowo?

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2015, o 12:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2015, o 10:37
Posty: 345
Lokalizacja: Las pod Warszawą
Podziękowań: 83
Ewelina, człek jak człek forma jego też normalna przestałam sprawdzać czy to przebieraniec, co i jak, bo mnie to nic nie obchodzi. Pojawił się w sferze, gdzie jestem jakby dostępna dla ludzi. Jego wyraz twarzy wystarczył mi aby odebrać jak on mnie zobaczył. Był łagodny, ale się nie zagłębiałam.
Nie rozumiem pytania w jakiej formie, fizycznie znaczy dla mnie w postaci zmaterializowanej a uważam że w naszym rejonie świata nie ma takich ludzi, no chyba że w Indiach. I nawet nie widzę sensu dlaczego ktoś miał by mi się pokazać. To raczej było ciało astralne. Widzisz wyłapałam go kiedy byłam uśpiona.
Bardzo nie lubię formy komunikacji poza werbalnej, uważam że jeśli człek żywy i coś chcę ta forma jest najlepsza.Ale jestem świadoma też że wiele ludzi robi to nawet o tym nie wiedząc.
Dostosowuję się do energii, i po mimo że jestem przeciw walce, czasem dowali się komuś kto nie zna i nie szanuję moich granic.
Ogólnie chyba mam problem, bo nadal czuję lęk przed ludzmi i jestem nie ufna i bardzo częśto odpala mi się system samoobrony, jestem arogancka .. Kiedyś miałam przypadek, że najpierw mnie oskarżono a potem przepraszano bo osoba żle zrozumiała przewodników, chodz i tak mówili że ze mnie kawał cholery. Akurat to mnie nie zdziwiło, bo z tego co zauważyłam to tylko dla istot Anielskich jestem miła. Uczę się szacunku, pokory bo moja natura buntownika i zawadiaki trochę dała mi po dupie ;P Ech.. ale uważam że wszystko ma sens, oj Ci mówię mam bardzo ostrego przewodnika którego w jakiś sposób szanuję ale bywało nie przyjemnie, jest taki jakich ludzi nie lubię, strasznie stanowczy, chłodny bez poczucia humoru ..a wiesz jak się jest czasem rozbrykanym, a ja mam problem z samodyscyplinom, ech ogólnie mu współczuję bo ja zaczęłam pracować ze sobą bo miałam dość samej siebie :)
Ale gdzieś zauwazyłam że Ty masz jakieś doświadczenia z wychodzeniem, napisała byś coś ciekawego :) Miło by poczytać twoje doświadczenia i obserwację :)

_________________
„Uważaj na swoje myśli, stają się słowami. Uważaj na swoje słowa, stają się czynami. Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami. Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem. Uważaj na swój charakter, staje się twoim przeznaczeniem.” – Lao Tze


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 14 maja 2015, o 15:09 
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1634
Podziękowań: 599
Myślałam, że może Cię źle zrozumiałam i któryś z forumowiczów postanowił Cię odwiedzić w najzwyczajniejszej formie czyli fizycznie, osobiście ;) :P

Z tą nieufnością masz podobnie jak ja i doskonale Cię w tej sferze rozumiem.
Nie tylko dla istot anielskich jesteś miła, dla nas też jesteś ;)

Czy mam doświadczenia z wychodzeniem to chyba za dużo powiedziane. Zawsze chciałam, ale się bałam ;) Dlatego skutecznie się to u mnie zablokowało.
Raz nieświadomie wyszłam z ciała podczas snu, ale to dopiero niedawno się dowiedziałam, bo przez całe lata myślałam, że fizycznie byłam w tamtym miejscu... Bardzo byłam zżyta z moją babcią i miałyśmy świetny kontakt. Niestety umierała nad ranem, kiedy spałam, tylko, że ja tam przy niej byłam i trzymałam ją za rękę... To mi się nie śniło, bo znam każdy szczegół co kto mówił, gdzie był itd. Pamiętam co robiła moja mama, pamiętam dokładnie ostatni oddech mojej babci - widziałam ją kiedy to nastąpiło i widziałam, że kolejnego już nie wzięła. To było dość dziwne, bo wyglądałam normalnie, miałam ręce i nogi ;) Ale po głębszym zastanowieniu zorientowałam się, że wtedy moja mama przeze mnie przeszła kilka razy, a poza tym obudziła mnie już później i zdenerwowana zapytałam dlaczego tak późno mnie obudziła... Do tego doszłam tak jakoś po 15 albo nawet 17 latach.. Wcześniej nie interesowałam się sprawami wychodzenia z ciała itp.

Druga sytuacja była jakieś 2-3 lata temu. Leżałam sobie na łóżku, zasypiałam akurat i nagle poczułam jak dosłownie wypływam poza ciało. To było bardzo dziwne uczucie, jakbym była gęstą mazią :D Natychmiast się przebudziłam i już więcej coś takiego się nie powtórzyło.

Kilka razy też obudziłam się w swoim śpiącym ciele, nie mogłam niczym ruszyć i oddech miałam jeszcze głęboki jak podczas snu, dopiero po kilku minutach zaczęło się przebudzać :) To było piękne uczucie, czułam się bezpiecznie i przytulnie, jak w domu :P

To wszystko sprawia, że człowiek czuje się lepiej, zyskuje się świadomość, że poza ciałem istnieje coś więcej. Przypuszczenia czy wiara, a świadomość i wiedza to dwie różne rzeczy. Po takich doświadczeniach nigdy już nie wracasz do starych domniemań, nie dajesz sobie wmówić nieprawdziwych rzeczy i jest mi wręcz czasem żal ludzi, którzy siłują się z wiarą, słuchają tych co im różności wmawiają, a oni to przyjmują za swoje. Szkoda mi tylko czasu na dyskusje z nimi.


Wracając do tematu odwiedzin, to też kiedyś miałam nieprzyjemną sytuację podczas medytacji. Jakieś ptaszysko drapnęło mnie w głowę i powiem Ci, że czułam to do końca dnia, tak bolało... Nadleciał nie wiadomo skąd, nie znam dziwoląga, ale aż podziw bierze, że coś, co jest "na niby" może mieć taki wpływ na sferę fizyczną.

A przypomniała mi się jeszcze jedna kwestia (będzie tu mix wszystkiego i niczego za chwilę w tym temacie o czarownicach :D ) mianowicie jak zaczęłam świadomie rozwijać czakry, kombinować z energiami, telekinezą itp itd, to skóra na wewnętrznej części dłoni zrobiła się wręcz przezroczysta, widać mi było nawet cieniutkie żyłki, poza tym mnie mrowiła bardzo często, musiałam się wręcz drapać ;) Nie, nie miałam żadnego uczulenia ani wysypki :D Trwało to może rok... Potem przestałam się tym wszystkim w takim stopniu zajmować i dzisiaj już mam skórę normalną zupełnie jak kiedyś. Masz może jakieś przemyślenia na ten temat? Ja, jak to ja - jestem bardzo sceptyczna i póki czegoś nie potwierdzę, to w to nie wierzę - chciałabym najpierw usłyszeć [przeczytać] opinie innych na ten temat i porównać to z moimi przemyśleniami. Byłabym wdzięczna za taką opinię :)

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 maja 2015, o 21:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2015, o 10:37
Posty: 345
Lokalizacja: Las pod Warszawą
Podziękowań: 83
Ewelina, no co Ty osobiście ja nie gościnna jestem :p zaraz by usłyszał szczere : Czego :ymdevil: he..he..
Miałam ostatnio migawkę strzelałam w głowy jasnym istotą, oczywiście miałam wizytę zaraz u lekarzy, Pani doktor po cichu mnie czytała - jak ja tego nie lubię X( znów usłyszałam od terapeutki że walcze z ludzmi , że nie ufam echh .. myślę że po woli zaczyna mi wypływać temacik do przepracowania, ponieważ czuję lęk. A atak zawsze wywodzi się ze strachu.

Kiedyś czytałam o tym wychodzeniu, jakoś mnie nie porwało, jakieś ćwiczenia ... dobrze że leniwa bywam :) Ale nie do końca kumam jak to ludzie doświadczają. U mnie zaczeło się nie świadomie, siedzę w towarzystwie , nagle czuje coś , potem ciemnosć czuję ja siedzę i nie wiem co było w towarzystwie , ... gadałam z terapeutką i powiedziała że takie wyłażenie jest nie bezpieczne, ponieważ zostawiam ciało a Ono wtedy działa mechanicznie, więc chodzi o jego bezpieczeństwo. Czasem coś było, kiedyś jak pracowałam i na czym się skupiłam poczułam że widzę pokój dziecka jaky tam była, szybko wyszłam z tej koncentracji.
Ogólnie staram się siedzieć w ciele. Może dlatego jakoś mnie nie ciagnie do tego. Ogólnie potrafię wyczuć taką powłokę, kiedyś swojego nauczyciela czułam obok choć siedział w drugiej sali, a ja musiałam wyjść bo mnie ruszyło, ja wróciłam szczerzył się.
W snach też, łażę a raczej polegam na moje duszy, co ciekawe czasem znajomi mi mówili że byłam u nich w śnie a i koleżanka która widzi, kiedyś poprosiła mnie aby przyjrzała się jej choremu synowi, ogólnie odmówiłam z szacunku do stanu dziecka, ale w nocy kiedy siedziała nad synem zobaczyła mnie jak zaglądam w syna. Więc jakoś chodzę.
To co piszesz o śmierci babci to jak najbardziej moim zdaniem doświadczenie wyjścia.
Może zamiast blokować dać intęcję aby zacząć to kontrolować ?
Kiedyś śpię i nagle słyszę kroki po schodach w domu , dziwne uczucie bo czuję że wracam jestem w ciele nagle jakby przez podłogę stoję i patrzę na schody i widzę jakąś babę która sobie zwiedza i oczywiście z gębą co Ona tu robi.
Kiedyś poznałam człowieka, wieczorem śpie i gdzieś jestem a zarazem czuję ciało jak leży i czuję rękę jak sie wsuwa pod kołdrę pod koszulę, nie wiem jak to zrobiłam ale fizycznie złapałam tą rękę. Ta osoba próbowała podłączyć się pod czakrę podstawy.
Mam trochę dziwnych doświadczeń, kiedyś szukałam co i jak, ale może znasz to uczucie jak biorą Cię za wariata :ymparty: i dałam sobie spokój. Szukałam podobnych ale kiedy wypływała karma, nie każdy wytrzymywał. Ja od jakiegoś czasu zmieniłam żywienie, opornie to szło ponieważ wiedziałam że kiedy zdrowiej zacznę się odżywiać zdolności wzrosną, więc wszystko kroczek po kroczku. Ja przestałam medytowac może wrócę kiedyś, medytowałam na trupa - zapadanie się w siebie i jak tak medytowałam i załapało zobaczyłam jak larwy wiszą na demną i jedna wpadła we mnie brrr... i dałam sobie spokój.
A zresztą z moją arogancją i z tym strachem nawet nie ma co.
Kiedyś doświadczyłam fizycznego ataku na ciele, więc jakoś mi nie spieszno do poznania tej powłoki.
A co to był za ptak ? Narysuj i podeśli , szukałaś w necie ? Może był to jakiś posłaniec ? Bolało Cie na szycie głowy , czakra korony ? może Ci coś otworzył ?
Kiedyś ktoś mi powiedział, że demony nie pokazują oczu ... oczywiście to przekonanie tej osoby od razu uświadomiło mi odkrywanie przebierańca :) ja zawsze w oczy patrzę a nie na formę po oczach widać z kim się ma do czynienia.
Na temat dłoni, jak sama piszesz eksperymentowałaś , ważne jaka była intencja , możliwe że wpłynęłaś na gęstość swojego ciała. Ważne co coś tam sobie kreowała, trzeba uważać.
Wdzisz nie ważne co ja myślę, ja raz zrobiłam głupi eksperyment z ciałem i udowodniłam sobie he..he.. więc myślę że twoje przemyślenia są jak najbardziej trafne, żeby to sprawdzić a doswiadczyłaś tego trzeba by potwierdzenia szukac w fizyce kwantowej... ale po co ? Ważne co Ty uważasz ... i co nie jesteś Czarownicą ? :p Czarownice umieją wpływać na energie ;)

_________________
„Uważaj na swoje myśli, stają się słowami. Uważaj na swoje słowa, stają się czynami. Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami. Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem. Uważaj na swój charakter, staje się twoim przeznaczeniem.” – Lao Tze


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 cze 2015, o 18:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2015, o 10:37
Posty: 345
Lokalizacja: Las pod Warszawą
Podziękowań: 83
Dodam coś jeszcze do wątku :P może już na koniec.
Za czasów inkwizycji, więcej spłonęło niewinnych ludzi niż czarownic.
Ginęły czarownice które nie walczyły, a ze względu że inkwizytorzy wiedzieli że to były rody więc ginęły całe rodziny. Ciało można zniszczyć ale duszy nie. Więc dusze czarownic wróciły i się wcieliły i są i się budzą ze swoją mocą.
Czarostwo się odradza. Jeśli chodzi o czarownicę wierne i kochające i szanujące naturę, oraz jej broniące przebudzą się kiedy będzie się to miało stać.
W magii nie ma czarnego ani białego koloru w określeniu. Magia to głownie odpowiedzialność.
Ponieważ czyniąc coś , ponosi 100 % odpowiedzilność za to co czyni z zwrotem x 3.
Pochodzimy z gwiazd, i gwiazdy zaczynają błyszczeć.
Religia czarownic jest jedyną religią której wyznawczynie nie zabiła w imię Boga.
Pomagały , uzdrawiały , służyły ludziom tak jak naturze.
Czarownicą były kobiety i mężczyźni i tak samo je nazywano bez odmiany.

Napisałam to aby trafiło do odpowiednich osób, i chciałabym przypomnieć że :
Do zła nie podchodzi się z miłością i światłem. Ponieważ zło nie wchłania światła , a żywi się energią i rośnie kiedy daję się mu energię. A jak mu się da , to mówi oj jesteś taka dobra , karm mnie dalej .... zło niszczy się samo.

:-h

_________________
„Uważaj na swoje myśli, stają się słowami. Uważaj na swoje słowa, stają się czynami. Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami. Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem. Uważaj na swój charakter, staje się twoim przeznaczeniem.” – Lao Tze


 Zobacz profil  
 
Odpowiedz w temacie


Przyjaciele: dobrysennik.pl
Centrum pobierania

Witaj na Naszym forum o tematyce - rozwój osobisty i duchowy. Porozmawiasz tutaj z użytkownikami na tematy niezwykłe. Warto również sprawdzić aktualny horoskop na cały rok 2013 razem z przesłaniem anielskim dla każdego znaku zodiaku! Oprócz tego nasi użytkownicy pomogą zinterpretować twój sen oraz zagłębią Cię w tematykę rozwoju osobistego, spraw związanych z duchowością, jak i również ezoteryką. Sprawdzisz także znaczenie snu w naszym własnym senniku online, w którym podyskutujesz z użytkownikami.
Regulamin, polityka prywatności i kontakt
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group | phpBB SEO | Spolszczenie: phpbb3.pl
Copyright © 2012 by WrotaRozwoju.PL