Zacznij od tego, co dla Ciebie najważniejsze

Witam,
Zadziwiające jest to, jak ludzie potrafią wykorzystywać swój czas, nie zgodnie ze sobą, ze swoimi potrzebami, narzekając potem, że im się nie wiedzie, że coś nie jest w ich życiu tak, jak powinno, że gdyby kilka lat temu zrobili, co innego, to dziś osiągnęli by pewnie dużo więcej, mieli więcej pieniędzy, robili to, co lubią, mieszkali w miejscu, w którym chcą mieszkać, czy tworzyli związki, w których czuliby się świetnie, a ich życie prywatne i zawodowe byłyby jednymi wielkimi pasmami sukcesów, itp.
Jest to zadziwiające, ponieważ większość z nas nie robi nic konkretnego, aby rzeczywistość, której pragnie stała się tą, która nas otacza. Bierze się to z różnych czynników, których nie będę tutaj opisywać, bo celem coachingu nie jest analizowanie przeszłości i szukanie przyczyn, lecz skupienie się na tym, jak ze stanu obecnego przejść do stanu pożądanego, wykorzystując aktualne zasoby osoby coachowanej.
Jedyne, co chciałbym tutaj wyszczególnić to, to że naprawdę warto przyjrzeć się różnym obszarom naszego życia, np. pracy, finansom, miłości, zdrowiu, towarzyskości, przyjaźni, itp., i skierować uwagę na odpowiednie tory, działania, które doprowadzą nas do osiągnięcia w danym obszarze satysfakcjonującego poziomu, który by wywoływał spokój, uśmiech i wielkie poczucie zadowolenia. W tym momencie nawiązuję do wcześniejszego wpisu na blogu pt. „Energia podąża za uwagą”.
Organizacja swojego czasu życia w danych obszarach nie jest tak trudna, jak mogłaby się wydawać. Jeżeli tylko ktoś wykazuje troszkę inicjatywy i chęci do zmian, natrafia na wiele ciekawych informacji, sytuacji, których wykorzystanie może mu pomóc w spełnianiu się w każdym z obszarów, jaki tylko zapragnie rozwinąć i uczynić takim, jakim chce, aby był.
Jako główną część tego wpisu , chciałbym przedstawić pewną bardzo pouczającą historię, poznaną w książce Kamila Cybulskiego, Myśleć, jak milionerzy, a która w idealny sposób przekazuje to, na co chcę zwrócić uwagę i do czego gorąco zachęcam.
Pewnego dnia stary profesor został zaangażowany, aby przeprowadzić kurs dla grupy dwunastu szefów wielkich koncernów amerykańskich na temat skutecznego planowania czasu. Kurs ten był jednym z pięciu modułów przewidzianych na dzień szkolenia. Stary profesor miał więc do dyspozycji tylko jedną godzinę, by wyłożyć swój przedmiot.
Stojąc przed tą elitarną grupą (która gotowa była zanotować wszystko, czego ekspert będzie nauczał), stary profesor popatrzył powoli na każdego z osobna, następnie powiedział: „Przeprowadzimy doświadczenie”. Spod biurka, które go oddzielało od studentów, wyjął wielki dzban (o pojemności 4 litrów), który postawił delikatnie przed sobą. Następnie wyjął około dwunastu kamieni wielkości piłki do tenisa i delikatnie włożył je kolejno do dzbana. Gdy dzban był wypełniony po brzegi i niemożliwe było dorzucenie jeszcze jednego kamienia, podniósł wzrok na swoich studentów i zapytał:
„Czy dzban jest pełen?”
Wszyscy odpowiedzieli: „Tak”.
Poczekał kilka sekund i dodał: „Na pewno?”. Następnie pochylił się znowu i wyjął spod biurka naczynie wypełnione żwirem. Delikatnie wysypał żwir na kamienie, po czym potrząsnął lekko dzbanem. Żwir zajął miejsce miedzy kamieniami… aż do dna dzbana. Stary profesor znów podniósł wzrok na audytorium i zapytał: „Czy dzban jest pełen?” Tym razem świetni studenci zaczęli rozumieć.
Jeden z nich odpowiedział: „Prawdopodobnie nie”.
„Dobrze” odpowiedział stary profesor.
Pochylił się jeszcze raz i wyjął spod biurka naczynie z piaskiem. Z uwagą wsypał piasek do dzbana. Piasek zajął wolną przestrzeń miedzy kamieniami i żwirem. Jeszcze raz zapytał: „Czy dzban jest pełen?” Tym razem, bez zająknienia, świetni studenci odpowiedzieli chórem: „Nie”.
„Dobrze” odpowiedział stary profesor.
I tak, jak się spodziewali, wziął butelkę wody, która stała na biurku i wypełnił dzban aż po brzegi. Stary profesor podniósł wzrok na grupę studentów i zapytał: „Jaką wielką prawdę ukazuje nam to doświadczenie?”
Niegłupi, najbardziej odważny z uczniów, odpowiedział: „To pokazuje, że nawet jeśli nasz kalendarz jest całkiem zapełniony, jeśli naprawdę chcemy, możemy dorzucić więcej spotkań, więcej rzeczy do zrobienia”.
„Nie” odpowiedział stary profesor – „Nie o to chodziło”.
„Wielka prawda, którą przedstawia to doświadczenie, jest następująca: Jeśli nie włożymy kamieni jako pierwszych do dzbana, później nie będzie to możliwe!”.
Zapanowało głębokie milczenie, studenci uświadomili sobie oczywistość tego stwierdzenia. Stary profesor zapytał:
„Co stanowi kamienie w waszym życiu? Wasze zdrowie? Wasza rodzina? Przyjaciele? Zrealizowanie marzeń? Robienie tego, co jest waszą pasją? Nauka? Odpoczynek? Czas? Albo jeszcze coś innego?
Należy zapamiętać, że najważniejsze jest włożyć swoje KAMIENIE jako pierwsze do dzbana, w przeciwnym wypadku ryzykujemy przegrać… własne życie. Jeśli damy pierwszeństwo drobiazgom (żwir, piasek), wypełnimy życie drobiazgami i nie będziemy mieć wystarczająco dużo cennego czasu, by poświęcić go na ważne elementy życia. Zatem nie zapomnijcie zadać sobie pytania: „Co stanowi kamienie w moim życiu?” Następnie, włóżcie je na początku do waszego dzbana (życia)” Przyjacielskim gestem dłoni stary profesor pozdrowił studentów i powoli opuścił salę…
A co stanowi Twoje kamienie drogi Czytelniku? Jakie obszary są dla Ciebie najważniejsze? Jaki poziom by Cię w nich satysfakcjonował? Co trzeba by zrobić, aby go osiągnąć? Co jeszcze?
pozdrawiam

*link usunięty*