Tarot Karmiczny - zapraszam

Hej Tabris

Fajnie ze zalozyles taki watek. Jak moge prosic o zerkniecie na moja karme i jak mozna zwiazek karmiczny z bylym partnerem. W sumie interesuje mnie jak dlugo to sie juz ciagnie. Wiem ze mamy karme wladzy Dane na PW
Pozdrawiam Ela

Może to co będę pisać będzie trochę brutalne, ale powiem wszystko to co pokazały karty:

Jesteś osobą o dużej energii, dość silną i to jest fajne. Twoje problemy z facetami wypływają z nieumiejętnością dopasowania się do drugiego człowieka, a także z nieumiejętnością budowania fundamentów relacji. Śmiem twierdzić, że nawet w relacjach ze znajomymi to nie ty podtrzymujesz grupę, ale grupa podtrzymuje Ciebie.
Karty wyraźnie wskazują, że mają w tym również swój udział Twoje obciążenia karmiczne. Jednak żyjesz po to by je oczyścić, by wynieść z nich wiedzę. To Ty budujesz rzeczywistość wokół Ciebie i pamiętaj, że karma nigdy nie będzie silniejsza od Ciebie, ona jest tylko po to, by zwrócić na coś uwagę.
To co powinnaś zrobić w tej sytuacji to jak najszybciej zmienić swoje wnętrze, uderzyć nową sobą w swój los by i on sam się odwrócił.
Na pytanie kto lub co może Ci w tym pomóc wypadł mi Głupiec. W zmianach może Ci pomóc Twoje wewnętrzne dziecko, twoja wewnętrzna czysta istota. A ze swojej strony polecam Ci film "Sekret" który na pewno sprawi, że zaczniesz używać innych częstotliwości swoich myśli, a przez to zaczniesz zmieniać wszystko wokół siebie.

Przemyśl wszystko co napisałem, obejrzyj film (który możesz znaleźć na youtube) i zabierz się do pracy, bo inaczej problem nie zniknie i zostanie z tobą do czasu podjęcia działania.
Pamiętaj, że tylko zmiany w sobie są w stanie wpłynąć trwale na nasze otoczenie: miłość, dostatek, relacje ze znajomymi, wiedzę.

Witam.
Ja również wiem od Iris ,że to związek karmiczny i proszę Cię bardzo o analizę bo to nam pomoże
Z góry bardzo dziękuję /Dane na PW

Najstarszymi Twoimi nieprzepracowanymi zobowiązaniami karmicznymi są przede wszystkim sprawy materialno - duchowe, a mianowicie - nigdy nie potrafiłaś znaleźć równowagi między tym co materialne i tym co duchowe. Przez wcielenia wybierałaś zawsze jedną ze stron i walczyłaś z drugą, nie potrafiąc ich pogodzić. Uciekałaś w świat ducha, albo w świat materii. Przez to dysharmonię narobiłaś sobie również karmy zaniedbania - gdyż nie potrafiłaś ani w jednym ani w drugim odkryć całkowitej pełni.
Pozostałymi najważniejszymi zobowiązaniami karmicznymi są pochopne osądy, wywieranie władzy i nieumiejętność słuchania głosów własnych chorób.
By przepracować karmę, musisz znaleźć rozwiązania, wyjście z koszmarów jakie Cię więżą obecnie, w sposób aktywny i wytrwały (choć wiem, że to będzie męczące, ale wierzę w Ciebie). Ponad to powinnaś pouczyć się od naszej matki natury - przejdź się do lasu i tam rozmyślaj. Spójrz na naturę i zauważ jaka materialna jest i jednocześnie jaka duchowa w pełnej harmonii, następnie zwróć się do swojego wnętrza i znajdź taką samą harmonię w sobie i w swoim życiu.
Wiedzą jaką powinnaś z tego wynieść jest wiedza uczuć - że dzięki emocjom poznanie świata staje się pełne i że uczucia są nośnikiem informacji naszej własnej duszy.


Co do związku karmicznego, to z byłym partnerem spotykacie się już od siedmiu inkarnacji. Najważniejszym motywem jest nieumiejętność tworzenia tego co przyszłe w jedności. Poprzez wcielenia albo jedno albo drugie było zmęczone rzeczywistością którą próbowaliście wykreować wspólnie.
Sądzę, że jeśli odnajdziesz wewnętrzną harmonię w tym wcieleniu, to w następnym, gdy znów się spotkacie z byłym, uda wam się stworzyć coś trwałego i naprawdę pięknego.

Jestem bardzo ciekawa moich karmicznych związków z moim mężem ,chcę od niego odejść ale jednocześnie coś mnie przy nim trzyma. Obecnie jestem w separacji i mam nowego partnera i chciałabym sobie ułożyć życie. Dziękuję i pozdrawiam

Wcielenie które obciążyło was relacją karmiczną miało związek ze sferą emocjonalną.
Byłaś wtedy zimną, arogancką i nie zwracającą na innych uwagi kobietą. Byłaś naprawdę wkurzającą egoistką.
Twój partner karmiczny był mężczyzną, który starał się o Twoje względy. Był na coś chory, ale nie miało to wpływu na jego powierzchowność, nie mniej sprawiało, że powoli umierał. Przed śmiercią postanowił, że odmieni Twoje zgniłe wnętrze.
Był on darem losu, gdyż podjął się ważnego dla Twojej duszy zadania przemienienia Cię. Jednakże Ty byłaś na to obojętna. Odtrąciłaś go w bardzo brutalny sposób, co przyspieszyło jego śmierć. W ostateczności do końca życia pozostałaś taka jaka byłaś i tego nie udało Ci się zakończyć.
On w wielkiej części przez Ciebie nie wykonał swojego zadania, nie zdążył tego zrobić.
Dlatego pozostawiliście sprawę otwartą i to jest karma, która was łączy.
By ją zamknąć, powinnaś stworzyć z nim trwały związek, zwany rodziną i to Ty powinnaś się o to postarać, a nie on. On nie musi nic robić, bo to Ty jesteś największym dłużnikiem w tej relacji, nie mniej twój karmiczny partner powinien w późniejszym okresie być dla Ciebie oparciem by wypełnić tamto zadanie.
Nie mam dobrych wieści, ponieważ istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że dług będziecie musieli spłacać również w następnym życiu (no chyba, że dasz z siebie wszystko w tej relacji).

To co was łączyło w poprzednim wcieleniu (mającym największy wpływ na waszą karmiczną relację) to sprawy finansowe.
Ty byłaś mężczyzną, niesamowicie skutecznym negocjatorem, ponad to potrafiłaś postawić granicę gdy była ona konieczna i to na tyle silnie, że nikt tej granicy nie potrafił przekroczyć.
Wyraźnie widać, że coś chciałaś zdobyć od karmicznego partnera, przyjmowałaś rolę kupca.
Twój partner zaś był wówczas przedsiębiorczą choć chciwą kobietą. Zawsze potrzebował wiele czasu do namysłu i przez to jakiekolwiek transakcje albo się opóźniały, albo zostawały zrywane.
Tym czego nie udało się zakończyć z Twojej strony to zdobycie rzeczy na której Ci zależało, choć wszystko opłaciłaś. W trakcie trwania transakcji Twój partner wszystko stracił przez swoją chciwość, a w dodatku przeklął Cię i winą za wszystko obarczył Ciebie. Przez co narobił sobie u Ciebie wielkiego długu.
Ty nie musisz niczego robić by to zakończyć, bo to Ty jesteś kluczem do zakończenia tej relacji. To twój partner powinien wziąć wszystko na swoje barki i zająć się tym długiem. Los mu w tym pomoże, więc nie musisz się przejmować.
Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że ten dług będzie spłacany jeszcze w następnym życiu, ale do tego dojdzie jeszcze obciążenie emocjonalne.

Ty sama niczym się nie przejmuj. Całkowicie się od niego odetnij i żyj jak chcesz żyć.
Życzę Ci powodzenia

Dziekuje Ci bardzo Tabris

Dziękuje Ci bardzo Tabris

Dziekuję, za uswiadomienie problemu, film sekret obejrzałam kilka razy, książkę "siła" też czytalam, ciężko przestawić myślenie , ale jeszcze raz dziękuję.