Niedotykalscy

mam róznie
ale generalnie jestem z tych co dla nich dotyk jest wyrażaniem emocji jeszcze jednym sposobem komunikacji.
Jak kogoś lubie wręcz przytulam na powitanie czy jak się już rozchodzimy
Jak widze smutek potrafie podejśc i podac reke lub dotknąc i powiedziec bedzie dobrze

i wiecie co jeszcze sie nie spotkałam z tym by kogos odrzuciło lub by miał kwaśną minę

Ja mam alergię na dotyk wręcz. Ale tylko w kwestii osób, których nie lubię albo zupełnie obcych, tak jak Ewelina W autobusie dostaję apopleksji, kiedy ktoś siada obok mnie, mimo że to nie jedyne wolne miejsce, zauważyłam niegrzeczną manierę u siebie, że często wtedy wręcz mocniej się rozpycham, rozstawiam łokcie, żeby tylko ktoś mnie wtargnął w moją sferę prywatności. Ale jeśli towarzystwo jest mi znane, lubiane i zaufane, nie stanowi to żadnego problemu. Nie lubię jeszcze z kimś spać, bo czuję spory dyskomfort. Może zostanę starą panną, haha xD

Oczywiście nie miałam żadnej traumy, nikt mnei nie molestował ani nie zgwałcił xD jestem po prostu jedynaczką i wszyscy nade mnąskakali zawsze, więc jedyne co mi przychodzi do glowy to to, że miałam przesyt tych uczuć i trochę bym chciała odetchnąć a tak ogólnie to po prostu cenię sobie wygodę, a w relacjach z przyjaciółmi... no cóż, traktuję to bardzo wybiórczo i nie mam pojęcia, od czego to zależy. Są osoby, które przecież lubię bardzo, a ich dotyk, przytulenie, czy spontaniczny całus wprawia mnie w zakłopotanie, ale są także osoby, które z chęcią i bez oporów sama przytulam. I tego już nie rozumiem xD

O, widzę, że już się wypowiedziałam kiedyś w tym wątku I dziwne jest to, że nieco zmienił się mój pogląd A właściwie nie dziwne. Trochę się zdystansowałam (na korzyść, zawsze czułam potrzebę, żeby przestać być taka glośna, otwarta i trochę mniej okazywać), może to z tego wynika

To jest czesty przypadek. Moi synowie sa tego dowodem. Jeden jest przylepa (ekstrawertyk) a drogi ma alergie na dotykanie i to od dziecinstwa ( introwertyk )
Ja jestem troche mieszana, w zaleznosci od nastroju i stopnia nastawienia do innej osoby, ale bardziej jestem " niedotykalska " chyba

to wszystko chyba zależy od tego przez co przeszliśmy lub jakie mamy fobie.
Czasami boimy sie czegoś bez przyczyny tak może byc i z dotykiem, może faktycznie silne przeżycia z poprzednich wcieleń

Dla mnie też moja sfera prywatna jest bardzo ważna. Nie lubię przypadkowego dotyku, ani przytulasów na dzień dobry, do widzenia. Nie lubię sytuacji w stylu - dzielenie się opłatkiem, podawanie ręki przy przywitaniu. Tak po prostu mam Fajnie, że nie tylko ja, bo myślałam do tej pory, że jestem odosobniona.