Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 42 ] 
Drukuj
Autor Wiadomość
PostNapisane: 20 lut 2015, o 20:27 
Uważasz, że mam tyle czasu, aby wypunktować punkt po punkcie, każdy post i każde zdanie?
Same te Youtubki o inkarnacji to jedno wielkie nieporozumienie. Każdy chce znać swoje inkarnacje (po co?), pomimo, że Bóg i Jezus wskazuje, żeby nie przywoływać dawnego "ducha oskarżenia". Niczego nie trzeba karmicznie przerabiać, aby dostąpić łaski i zbawienia.


  
 
PostNapisane: 20 lut 2015, o 22:14 
Damian, lubisz dociekać na własną rękę, więc zapadam Ci temat (podniesiesz go, czy nie- Twoja dobrowolność), a Ty masz sporo „narzędzi” pod ręką, aby znaleźć informacje dla siebie (może również dla innych), dlaczego pierwsza istotna blokada energetyczna jest pomiędzy 2 i 3 centrum. Z czego to wynika i dlaczego na tym poziomie?. Co się wiąże z tym istotnego dla każdego człowieka? Kto to uczynił? Kto gorliwie szuka ten znajdzie. I Ty znajdziesz. Dowiesz się ciekawych, nowych informacji, na które wcześniej nie zwróciłeś uwagi.


  
 
PostNapisane: 21 lut 2015, o 12:15 
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1634
Podziękowań: 599
aster napisał(a):
Uważasz, że mam tyle czasu, aby wypunktować punkt po punkcie, każdy post i każde zdanie?
Same te Youtubki o inkarnacji to jedno wielkie nieporozumienie. Każdy chce znać swoje inkarnacje (po co?), pomimo, że Bóg i Jezus wskazuje, żeby nie przywoływać dawnego "ducha oskarżenia". Niczego nie trzeba karmicznie przerabiać, aby dostąpić łaski i zbawienia.


No nie do końca się z Tobą zgodzę, ale nieważne.
Jak ktoś mówi ogólnikowo, to dla mnie jakby w ogóle nie mówił...

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lut 2015, o 12:54 
"Duch oskarżenia" łączy się bezpośrednio z inkarnacją. Nie przypadkiem odbierana jest nam pamięć tegoż. Wygrzebywanie na powierzchnię martwej przeszłości, przywołuje tego ducha, który oskarża nas o dawne błędy inkarnacyjne, które zostały wybaczone. Potrzebne zatem nowe wybaczenie i nowe oczyszczenie. To z nauk chrześcijańskich.

W Buddyzmie podświadomość jest obszarem "czarnych ptaków" żerujących na martwych obszarach energetycznych. Regresing (nowy wynalazek pana Żądło, który nie nauczył się właściwie rebritingu) w ich naukach jest nieczysty, w zasadzie jest niedopuszczalny jako nauka oczyszczająca sprawy karmiczne.

Oba obozy (rebritingowcy i regreserzy) wysyłają w ramach "wzajemnych uprzejmości" nieciekawe treści. Z boku to bardzo interesująco wygląda- czym sobie jeszcze dowalą, w ramach prezentacji własnych idei.


  
 
PostNapisane: 22 lut 2015, o 01:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2015, o 16:30
Posty: 51
Podziękowań: 5
Jakoś odechciało mi się zaglądac na to forum. Nie do końca wiem dlaczego.

_________________
Stare chińskie przysłowie mówi: „Jeśli nie masz co powiedzieć, powiedz stare chińskie przysłowie”.


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 lut 2015, o 09:40 

Dołączył(a): 21 lut 2015, o 09:45
Posty: 14
Lokalizacja: Wrocław
Podziękowań: 2
Witam,

Damian, dołączyłeś 3 lutego do tej paczki więc ciężko jest Tobie określić czy to forum nie przeżywa cyklicznego spadku w aktywności forumowiczów, ale tak na serio, forum nie ma do zaoferowania nic ponad to co oferują jego członkowie, jeżeli nie ma na tym forum osób które oferują samorozwój pod kątem duchowym to to forum nie ma prawa bytu, chyba że głównym przesłaniem jest coś innego lub cel ten zostanie zmieniony...

Pozdrawiam,
Auegamma


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 lut 2015, o 11:08 
Damian.

Napiszę Ci to samo, co napisał Auegamma. Dopóki nie zmieni się struktura forum, nie będzie na nim rozwoju duchowego, ani ludzi duchowo wartościowych. Lucyferiańki program 2012 nadal tutaj wisi jak piracka chorągiew, pomimo, że prosiłam, aby to usunąć, bo to aż szczypie w oczy. Nie tylko to. Wszystko szczypie w oczy zbudowane na globalnym kłamstwie o duchowości i rozwoju. Tutaj jest wszystko demoniczne, magia masońska plecie te wicie fantasmagorii jak czarna wdowa. Miasteczko śmierci. Nawet klasyczny buddyzm jest sprofanowany.
-------------
Struktura tego forum to:

Będziesz miał cudzych Bogów przede mną i po drugie: nie pomagaj!


W połowie XIX wieku jeden z twórców francuskiego spirytyzmu Hypolyte Rivail, znany jako Allan Kardec, zaczął publikować teksty traktujące o wędrówce dusz, powołując się na wypowiedzi tajemniczych istot wcielających się w osoby wprowadzane przez niego w stan transu mesmerycznego. Jednak olbrzymią popularność reinkarnacjonizm zyskał dzięki działalności Heleny Bławatskiej (mason 23 stopnia)i jej Towarzystwa Teozoficznego.

Kolejna fala popularności idei reinkarnacji wiąże się z New Age. Nurt ten w specyficzny sposób przeinterpretował pesymistyczne dotąd poglądy na wyrok losu wikłający człowieka w nieubłagane koło żywotów i śmierci. Klasyczny reinkarnacjonizm głosi bowiem, że człowiek może źle przeżyć swoje życie i odrodzić się w jeszcze gorszej sytuacji – zwierzęcia czy rośliny. New Age widzi tylko możliwość postępu i rozwoju duszy aż po wyzwolenie. Nieznane są przesłanki tego optymizmu. =)) Obydwa spojrzenia łączy jednak to samo nastawienie: zbawić możemy się sami.

Jakie są konsekwencje przyjęcia światopoglądu reinkarnacyjnego? Jacques Verlinde opisuje rozmowę młodej Hinduski z najwyższej kasty z guru Maharesh Yogi. Dziewczyna przyszła do Mistrza z pytaniem czy może zostać pielęgniarką. Guru gwałtownie odradzał jej wybór tego zawodu, mogłaby bowiem skalać swoją karmę poprzez kontakt z siudrami, osobami z najniższej kasty „niedotykalnych”. Siudra, dosłownie znaczy „gnój”.
Podobnie głosi New Age. Według tych wierzeń oprócz duchów indywidualnych istnieją też duchy zbiorowe miast, narodów, ras. Mają one własną karmę i szkodliwe wręcz jest pomaganie społecznościom biednym oraz narodom cierpiącym, gdyż oni muszą odpracować złą karmę, aby osiągnąć świętość.

System poglądów związany z reinkarnacją eliminuje zatem z przestrzeni społecznej empatię, współczucie oraz bezinteresowną pomoc i zaangażowanie w losy osób cierpiących.

-------------------
Można wszelkimi prawdziwymi informacjami zasypiać te forum (które są do zweryfikowania w sekundach), to nie jest problem, tylko gdy ktoś już nasiąkł demonicznymi programami i podtrzymuje je nadal jako prawdę, to jest jak jest. Tarot tutaj rządzi (Lucyfer), a nie Bóg i uduchowienie.
---
To nie te forum Damian, Ty zbłądziłeś, a ja tutaj celowo jestem do Wiosny. ;)


  
 
PostNapisane: 22 lut 2015, o 11:55 

Dołączył(a): 21 lut 2015, o 09:45
Posty: 14
Lokalizacja: Wrocław
Podziękowań: 2
Witam,

aster, pomijając poprawność historyczną Twojego postu to jego poprawność merytoryczna jest niepewna, czy reinkarnacja jest prawdziwa? Że dusza w ogóle istnieje i że jest w stanie się inkarnować? Czy Lucyfer istnieje? Czy to może po prostu kozioł ofiarny na którego zrzuca się winę za każde zło na tej planecie? Czy popularnie rozumiany rozwój duchowy w ogóle ma racje bytu? Czy raczej służy marketingowi i sprzedaży książek, kursów czy szkoleń o tym czego obiektywnie nie można sprawdzić w praktyce? Oraz nareszcie, czy pomimo postępu nauki, nadal możemy twierdzić że ziemia jest płaska, że leży na czterech słoniach stojących na wielkim żółwiu?

Nie chcę tutaj prowadzić kampanii reklamowej przeciwko irracjonalnym wierzeniom, ale im więcej mamy wiedzy tym mniej miejsca jest na wiarę, dlatego zamiast twierdzić jakieś tezy czy nie lepiej było by dojść do słowa zdrowemu rozsądkowi? Jako prosty przykład, który Bóg, bóg lub bogowie są prawdziwi? Jak to możliwe że mamy tylu bogów i każdy z nich przypisuje sobie zasługi stworzenia galaktyk, ziemi czy człowieka, kiedy naukowcy raz po raz pokazują dowody potwierdzające teorię ewolucji, teorię wielkiego wybuchu czy tego jak powstała nasza planeta? Twierdzenia naukowców są w sprzeczności z twierdzeniami "świętych tekstów" jako konfrontację faktów z wiarą, gdzie wiara została stworzona przez człowieka, fakty zostały stworzone przez naturę...

Pozdrawiam,
Auegamma


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 lut 2015, o 17:06 
Rozumiem, co chcesz mi przekazać, ale po to istnieje wiara i tzw. rozwój duchowy, aby wszelkie teorie przetestować na własnych plecach. Fakty- to również doświadczenia na tym polu, nie tylko tezy i fakty czysto naukowe, które z takich doświadczeń są mocno okrojone. Nauka to nauka- z zasady do tej pory omijała obszar duchowy, jako twór imaginacji. Jeszcze dużo czasu zejdzie nim oswoi się z doświadczeniami na tym polu i zacznie traktować je naprawdę poważnie.

Zło istnieje- i to są fakty racjonalne i rzeczywiste
, które widzimy każdego dnia, bez względu na to, jakimi nazwami się operuje względem owego zła. Gdyby nie dekalog, ludzie zezwierzęciliby wszystkie formy bytu dawno temu, To dekalog jest hamulcem i fundamentem wszelkich struktur społecznych, jest prawem świeckim, nie tylko religijnym. Nie zabijaj, to nie zabijaj. Pomyśli, co by działo się na Ziemi, gdyby nie było tego obwarowania. Ludzie z maczugami i maczetami lataliby do tej pory i wybijali wszystko, co na drzewo nie ucieka. Pomimo tego nakazu świeckiego (bo to nie jest tylko i wyłącznie nakaz religijny) zabijanie trwa nadal. To są realia, to nie jest film o zabijaniu puszczany w kinie w ramach odrealnienia. To się dzieje na naszych ludzkich oczach, to nie miraż, ani fatamorgana- krew się leje, ludzie umierają.

Wg moich doświadczeń energetycznych inkarnacja jest częściowo prawdziwa (nie tak, jak się ogólnie głosi), w przeciwieństwie do reinkarnacji- uwstecznianie duchowe. Nie można lekceważyć potęgi umysłu i ducha (przekazów) całych wcześniejszych pokoleń (i traktować naszych praojców i pramatki, jakby nigdy niczego nie doświadczyli na własnych plecach), bo obecne pokolenie właśnie dokładnie z tej wiedzy korzysta i dzięki tej wiedzy rozwija się nadal, tworząc wszelkiego rodzaju nauki. Gdyby nie ta scheda, obecne pokolenie jest nadal w ciemnym lesie i paprotki zbiera.

Rozwój duchowy- jak sama nazwa wskazuje jest oparty nie na nauce, ale całej pokoleniowej schedzie, z której możemy czerpać i wybrać z niej to, co zostało przetestowane na plecach innych, jako doświadczenie, a które wskazuje, że pewne drogi są bardziej wskazane, drugie prowadzą na manowce, bo ludzkość wszystko już przerobiła, a my na zasadzie kalkomani, powielamy rzeczywistość i pewne schematy.

Złe duchy, ciemne energie istnieją, potwierdzają to liczne egzorcyzmy, oczyszczania i nie tylko. Ktoś kto nie uzyskał takich doświadczeń nie ma prawa nawet tego negować, tylko dlatego, że sam jest okrojony z tego typu doświadczeń. Jak to mawiają: poparz się, abyś wiedział czym jest poparzenie i jaki ból to sprawia. Nie teoretyzuj, jak to poparzenie można odczuwać. A jeśli nie chcesz się poparzyć, zaufaj tym, którzy się poparzyli i ostrzegają, że to jest bolesne i długo się goi. Tak to działa: albo wierzysz poparzonym, albo sam sprawdzasz, jak to jest przy poparzeniu. Innej alternatywy nie ma.

Dokładnie taki sam schemat działa w rozwoju duchowym, jak również na polu nauki, albo wierzysz, albo sprawdzasz teorie.

Na bazie zapisków historycznych nie znam przypadku, aby ktoś się rozwinął duchowo poprzez racjonalizm naukowy, a sama nauka jakoś dziwnie korzysta z wiedzy pokoleniowej i sprawdza wszelkie teoryjki i nie potrafi posunąć się ponad to, co już było w historii ludzkości. To coś nowego wg Ciebie: pojazdy kosmiczne, broń atomowa i chemiczna, fizyka kwantowa, internet i inne takie nowinki współczesności? To wszystko było i nic nowego nie będzie.


Kody binarne były znane już za czasów Sumerów i to nie systemy jedynkowe, dwójkowe ale i 24-binarne. Współczesna nauka nie dotarła tak daleko, nawet w całkach i różniczkach. Jest nadal o całe mile świetne do tyłu względem sumeryjskiej matematyki, informatyki i astronomii. Statki kosmiczne? Stare traktaty indyjskie, które nie przepadły w mrokach historii, czyta się je od tysiącleci. Proszę, pierwsze informacje z brzegu na temat dawnej nauki:

„Ze starożytnego indyjskiego niezwykle długiego poematu Mahabharata dowiadujemy się, że niejaki Asura Maya posiadał wimanę, która miała dwanaście kubitów1 (5,2–6,7 m) obwodu i cztery potężne koła. Poemat ten jest wprost nie wyczerpaną kopalnią informacji dotyczących konfliktów rozgrywających się między bogami, którzy rozstrzygali różnice w swoich poglądach przy pomocy nie mniej zabójczych broni niż nasze. Poza „buchającymi ogniem pociskami” poemat mówi również o innych broniach. „Strzała Indry” wykorzystywała kołowy „reflektor”, który po włączeniu wytwarzał „snop światła” „pożerający swoją mocą” wszystko, na co został skierowany. Podczas pewnej wymiany ognia bohater poematu, Kriszna, ściga po niebie swojego wroga, Salvę, i w pewnym momencie wimana Salvy staje się w jakiś sposób niewidzialna. Nie zrażony tym Kriszna natychmiast strzela ze specjalnej broni: „Szybko założyłem strzałę, która zabijała kierując się głosem”. W poemacie opisanych jest jeszcze wiele innych przerażających broni. Najstraszniejszą była ta, której użyto przeciwko Wariśiom. Oto słowa narratora:
Lecący swoją śmigłą i potężną wimaną Gurkha cisnął na trzy miasta Wariśiów i Andźaków pojedynczy pocisk uzbrojony w całą moc tego wszechświata. Oślepiająco jasna kolumna dymu i ognia, tak jasna jak dziesięć tysięcy słońc, wzniosła się w całej okazałości. Była to broń nieznana, Żelazny Piorun, gigantyczny posłaniec śmierci, który obrócił całą rasę Wariśiów i Andźaków w proch.

Samarangana Sutradhara to naukowy traktat opisujący wszelkie możliwe aspekty podróżowania w powietrzu przy użyciu wiman. 230 akapitów tego manuskryptu odnosi się do konstrukcji, startu, lotu ze stałą prędkością na odległość tysięcy mil, normalnych i awaryjnych lądowań, a nawet ewentualnych zderzeń z ptakami. W roku 1875 w jednej z hinduskich świątyń odkryto pochodzącą z IV wieku p.n.e. Vaimanikę Sastrę autorstwa Maharshi Bharadwaaji, który pisząc ją opierał się na jeszcze starszych tekstach. Vaimanika Sastra dotyczy przeznaczenia i zadań wykonywanych przy pomocy wiman oraz zawiera informacje na temat sterowania, środków, które należy przedsięwziąć przed długim lotem, ochrony pojazdów powietrznych przed burzami i piorunami oraz sposobu przełączania napędu statku, najwyraźniej antygrawitacyjnego, z powszechnie występującego w przyrodzie źródła energii na „energię słoneczną”. Vaimanika Sastra (lub Vymaanika-Shaastra) zawiera osiem rozdziałów oraz rysunki opisujące trzy rodzaje pojazdów powietrznych, włącznie z aparaturą charakteryzującą się tym, że jest ognioodporna i niełamliwa. Mowa jest w niej o 31 głównych częściach wiman oraz 16 rodzajach materiałów używanych do ich budowy dzięki ich właściwości pochłaniania światła i ciepła’.

Całość artykułu: http://www.kontestator.eu/artykuly_z_ne ... tajace.php

Czy o takich bogach mówimy, którzy naparzają się wzajemnie, gdy technika osiągnie jakieś szczyty rozwoju, a ludzkość z powodu owych naparzanek wraca do lepianek i zaczyna mozolne wspinanie się na kolejne (te same) poziomy cywilizacyjne?

Powiedz mi, odkąd (nie ma takiego zapisku w dziejach) zdrowy rozsądek pomagał w rozwoju duchowym? Zakochasz się bez pamięci, to rozsądek jest ponad uczuciem? Jakim cudem? Jeśli rozsądek górą, to drugi człowiek staje się wykalkulowanym interesem, a nie podmiotem fascynacji. Tego nie da się pogodzić. Nikomu się to nie udało na tym świecie, nie tacy mędrcy w obliczu miłości tracili całkowicie rozumy i całą swoją powagę bytu.

Twierdzenia naukowców nie są sprzeczne z dawnymi „świętymi tekstami”, a poważni naukowcy (nie Ci z pierwszej łapanki) nigdy nie lekceważą starodruków, nawet Biblii, ale Ty nie raczysz tego zauważysz w ich biografiach.

Nie sztuka popierać cudzą teorię, należy jeszcze poczytać, co taki delikwent czynił za życia, skupić się na jego biografii, zdrowiu, poglądach, stosunkach z innymi ludźmi. Darwin tak naprawdę potrzebował dobrego psychiatry (a ta dziedzina była jeszcze w powijakach-> Freud i Jung = obaj masoni 23 stopnia), bo sam napominał, że słyszy głosy, które mu coś tam podpowiadają, co ma pisać. Może był kierowany demonicznymi siłami, nikt tego nie sprawdził (również mason, kamrat Freuda i Junga). Teorie ewolucji akurat sami naukowcy obalają nowymi odkryciami. Nic nowego, więcej poczytać na ten temat.

Rozwój duchowy zawsze miał rację bytu, o czym świadczy cała historia ludzkości i żadna współczesne rozważania nie są w stanie tego obalić. Podobnie jak historycy nie mogą zaprzeczyć, że takie osoby, jak Konfucjusz, Jezus, Herod czy inne historyczne postacie nie miały w historii racji bytu. Miały- to jest udokumentowane, podobnie jak obecny akt Twoich urodzin, masz na to urzędowy papierek. Jeśli dane te zaginą, wszyscy zmuszeni będą wierzyć Ci na słowo, że mówisz prawdę względem daty swoich narodzin.

Należy jeszcze pamiętać, ze duch i dusza to nie jest to samo, tylko podobnie brzmi.

Uważasz, że ludzkość sięga już takiego dna, że mało tego, iż kroją i członkują ludzi oraz całą naturę dla dobra nauki (nie patrząc na cierpienia z tym związane), to pora na rozczłonkowanie duszy i rozbierania jej na czynniki pierwsze? Tak to widzisz? A nie pomyślałeś, że może Bóg jest tak nieskończenie mądry w swoich przewidywaniach, iż wiedział o tym od początku, że osobniki bez duszy będą się dobierać z narzędziami technicznymi do osobników z duszą, żeby coś udowodnić, tylko komu i co? Sobie, że jej nie posiadają, czy tym, którzy wiedzą, że ją posiadają, udowodnić, że faktycznie ją posiadają? Jeśli o to chodzi, ludzkość faktycznie jest na progu dna w tym względzie.

Natura jest dziełem Boga, a nie nauki, ale o tym wiedzą nie ludzie nauki, tylko ludzie którzy kontaktują się z Bogiem poprzez nią i nie czynią z niej pola minowego dla eksperymentów.

Człowiek, który nie poznał np. duchowego, energetycznego ukorzenienia, będzie egzystował w teoriach i orbitował wokół nich w nieskończoność, dopóki sam się nie ukorzeni. Dla ludzi, którzy przeżyli ten proces jest faktem bezspornym, tak jak ten co się poparzył i wie, że się poparzył, a nie skaleczył, czy tez podtopił.


  
 
PostNapisane: 22 lut 2015, o 18:49 

Dołączył(a): 21 lut 2015, o 09:45
Posty: 14
Lokalizacja: Wrocław
Podziękowań: 2
Witam,

aster, ilością tekstu nie poprawiasz jakości tekstu, to raz, przeczytaj to co napisałaś zanim to opublikujesz, unikniesz błędów stylistycznych, to dwa, jak się uspokoisz przeczytaj swój tekst, unikniesz w ten sposób błędów jak i kipiących emocjami słów, to trzy, poczytaj sobie o Richard Feynman jako przykład rozwiniętego duchowo naukowca, to cztery, weź leki, bo tracisz kontakt z rzeczywistością, to pięć, i ostatnie, przestań czytać pisma Świadków Jehowy i zacznij czytać teksty przyzwoitych autorów, bo z tekstem ala "Teorie ewolucji akurat sami naukowcy obalają nowymi odkryciami." trafisz raczej do sekty kreacjonistów lub scientologów a nie między rozwiniętych duchowo ludzi, nawet jeżeli, bo ci ostatni szybko Ciebie rozpoznają i przestaną się z Tobą kontaktować.

Swoją drogą, nie dziwię się już że to forum podupada...

Pozdrawiam,
Auegamma


 Zobacz profil  
 
Odpowiedz w temacie


Przyjaciele: dobrysennik.pl
Centrum pobierania

Witaj na Naszym forum o tematyce - rozwój osobisty i duchowy. Porozmawiasz tutaj z użytkownikami na tematy niezwykłe. Warto również sprawdzić aktualny horoskop na cały rok 2013 razem z przesłaniem anielskim dla każdego znaku zodiaku! Oprócz tego nasi użytkownicy pomogą zinterpretować twój sen oraz zagłębią Cię w tematykę rozwoju osobistego, spraw związanych z duchowością, jak i również ezoteryką. Sprawdzisz także znaczenie snu w naszym własnym senniku online, w którym podyskutujesz z użytkownikami.
Regulamin, polityka prywatności i kontakt
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group | phpBB SEO | Spolszczenie: phpbb3.pl
Copyright © 2012 by WrotaRozwoju.PL