Czy to tylko zwykła emaptia?

Ten temat można uznać jak ciąg dalszy do tematu "Inne stany świadomości".
Jeżeli moderatorom będzie wygodniej, to proszę o odblokowanie tamtego tematu i przeniesienie tego postu tam.
Trochę czasu minęło czasu i wiem, że jednak podświadomość się oczyszcza. Teraz już jestem tego pewien.
Ale nie jestem w stanie zrozumieć tej "empatii", wrażliwości, czy co to w ogóle jest?
Tzn. gdy przebywam z drugą osobą, kontrolowanie lub też czasami niekontrolowanie udziela mi się jej stan. Myślę w jej sposób, mniej więcej odczuwam też według jej schematu itp. Mogę to zmienić na swój styl myślenia i odczucia, ale o ile to nie jest szkodliwe dla mnie, to trwam w tym z czystej ciekawości.
Ktoś mi to może wytłumaczyć z czym mam do czynienia? Będę mega wdzięczny

To głęboka empatia. Wiele osób ma to rozwinięte i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, biorąc pojawiające się odczucia czy stany za swoje własne.
Dobrze że ty jesteś świadomy swoich zdolności. W miarę rozwijania się ich, doznania stają się coraz głębsze (np. czujemy smak kanapki którą je nasz znajmy). Świadomość tego co się dzieje jest istotna, bo można uniknąć wielu lęków, czy też nieporozumień

A co jeśli to za sprawą neuronów lustrzanych??

Nie wiem co się dzieje ze mną, ale tak mi się wydaję, czuję czasami, że zaczynam powoli wchodzić na jakąś drogę.
Ostatnio jadąc autem po Polsce spędziłem kilkanaście godzin w nim z pewnym starszym panem. Dużo przeżył, ciężko chorował. Cały czas nawijał, na początku było ciężko, ale pod koniec jakby wewnętrznie go zaakceptowałem i jak my się rozstawali, to poczułem lekkie przygnębienie, że musimy się rozstać.
Był to dziwny dzień, bo zauważyłem, że mogę się rozwijać poprzez doświadczenia innych osób. Poprzez odczucie tego, rozumiem co i jak całym sobą.
Podobno w poprzednim życiu byłem mnichem tybetańskim, który pomagał ludziom i dużo się modlił. Napisałem podobno, bo póki co nie potrafię się odnieść do tej informacji.

Masz po prostu głęboko rozwiniętą zdolność empatii. Z jednej strony to powód do dumy, ale z drugiej ... Na Twoim miejscu, no cóż, nie wiem czy chciałabym zawsze współodczuwać z innymi? Tak czy inaczej umiejętność wysoce pomocna, więc masz się z czego cieszyć. - Pozdrawiam gorąco!

Nie trzeba tego czuć zawsze. Robiąc odpowiednią ochronę, nie odczuwasz ludzi, a przynajmniej jest to znacznie przytłumione. Także nie ma powodu do strachu, Panna M Empatia się przydaje, ale dobrze jest umieć nad nią panować na własne cele

Żeby to jeszcze był problem. Na początku można uznać to za problem, ale jeżeli chcemy to "ujarzmić" to wszystko zależy od nas Bo jak tego nie zrobimy, to będziemy nosić wysiorki itd. a to nie w tym sprawa. Bo skoro coś takiego się pojawia, to widocznie w jakimś celu?