Ciemna strona reiki

Każdy tylko mówi "oczyszczanie wymaga tego i tego, nie jest trudne" coś tam coś tam... A konkretnie JAK to robić gdzie jest napisane? Skąd tą wiedzę czerpać? Z internetu to ja szczerze wątpię i nie polecam...

Jeśli wiesz dokładnie jak to się robi, umiesz i działa, to prosimy, podziel się z nami tą wiedzą. Czy może jest tylko dla wybranych? Bo sama już nie wiem co dla kogo jest...

Zawsze możesz założyć nowy temat np. tytułem "Oczyszczanie" w dziale Praca z energią i już większa ilość osób będzie mogła zacząć ćwiczyć ww systematyczność, na pewno się ucieszą z tak cennych informacji. Ja bym się cieszyła.

Wszelakie teoretyzowanie jest dla mnie gadką szmatką do niczego nie prowadzącą. Jedni będą za, inni przeciwko, wszystko zależy od indywidualnych doświadczeń. Moje stanowisko jest chyba jasne co do reiki i póki co niczego nowego się tutaj nie dowiedziałam (a miałam taką cichą nadzieję).

Jeżeli ktoś tak bardzo chce siedzieć w ezo, to powinien szukać sposobu na oczyszczanie się. Jak nie ma w internecie, to jest Kronika Akashy

Kroniki Akashy... Myślałam, że można to włożyć między bajki

Właśnie szukam sposobu - pytam tych, co wiedzą. To zły sposób? Poza tym nigdzie nie powiedziałam, że nie umiem tego robić.

To szukajmy dalej, myślmy, bujajmy w obłokach...... Tak właśnie wygląda w 95% strefa ezo. Opowieści dziwnej treści i niewiele konkretów.

Dla mnie to oczywiste, że osoby siedzące w ezo takie rzeczy wiedzą. Dwa są to wiadomości dość cenne i wątpię by ktoś za friko je sprzedawał na lewo i na prawo. Przecież dostęp do netu mają różnorodne osoby, bardziej poważne, jak i mniej poważne.

Ewelina a Ty zajmujesz się ezoteryką zawodowo czy hobbystycznie? Sorry, że tak pytam, ale nie czytałam o uczestnikach forum, stąd moje pytanie.

A co może się stać złego, kiedy tak cenne informacje o oczyszczaniu trafią do laika?? Co najwyżej się oczyści

I wyszło materialistyczne podejście reikowca - nie można dawać za darmo... Jakkolwiek to brzmi

Co za różnica czy zajmuję się zawodowo czy hobbystycznie? Wróżę za drobne tylko dlatego, żeby była wymiana, również zdarza mi się wróżyć za darmo. Jeśli chodzi o inne dziedziny ezo mówię co wiem i nie biorę za to kasy, taka wiedza jest dla wszystkich, żeby ludziom żyło się lepiej, żeby się rozwijali i żeby im w tym pomóc. Takie jest moje podejście, a nie rzucić jakiś ochłap wiedzy, a resztę "jak zapłacisz". Tym sposobem świat jest dalej tak materialistycznie nastawiony.
Interpretacje kart, rozkłady są dostępne powszechnie w necie, a mimo to nie wszyscy są wróżbitami.

To za co się płaci na I i II stopniu reiki jest śmieszne, że takie pieniądze się za to bierze i że W OGÓLE się bierze, bo więcej się pewnie ten cały "miszcz" ode mnie nauczył (co tam skromność...).

To co dajesz wraca do Ciebie.

W necie tego nie znajdziesz Ewelina...
z wielu powodów a między innymi dlatego,że wymaga to wejścia w interakcję z czymś/kimś etc... nie da się tego w punktach opisać, opisać jakkolwiek... bo nie ma to sensu...
Szukasz, dobrze szukaj, a kiedyś znajdziesz możliwość...ale nic się nie równa bezpośredniej wiedzy jaką możemy dostać od kogoś/ nauki systemu itd

Masz bardzo fajne podejście...tez takie miałam może z 10 lat temu... a im dalej w las tym więcej drzew i człowiek coraz umiejętniej oddziela pewne rzeczy i coraz umiejętniej obdarza innych wiedzą ...w odpowiednim czasie, miejscu a też nie wszystko można i da się opisać.

Wiem, że nie każdemu można wszystko powiedzieć, wiem to doskonale. Ale są rzeczy, które powinny być dostępne dla wszystkich, a nie skitrane w sekciarskiej społeczności i dawane za kasę, co i tak okazuje się shitem. Byłam, słyszałam, czułam.

Jestem jedną z niewielu osób, które rozumieją, że ten system jest do dupy, syf, sekta i lepiej nie tykać. Dlaczego? Bo nie wiecie czym się posługujecie, jak to działa, po co, czemu i nawet nie zadajecie swoim "mistrzom" takich pytań. To są ważne pytania, bo przechodzi to przez Wasz układ energetyczny. Tego też nie znajdziecie w necie, ani nawet u inicjowanego.

Napiszę po raz setny i jeszcze mogę milion razy to pisać, może do kogoś w końcu dotrze: reiki nie chroni, nie oczyszcza i... szkodzi. Na głowę też może, chociaż mnie raczej otrzeźwiło...

Wiem że już na pw wcześniej o tym pisałyśmy, ale jednak...

Zdaję sobie sprawę że jest dużo osób które doświadczyły wiele złego przez ReiKi, ale trzeba też patrzeć na to od drugiej strony; Jest wiele, naprawdę wiele osób, które dzięki ReiKi przeżyły wiele dobrego i nauczyło się wielu rzeczy.
Myślę że patrzysz na to za bardzo ograniczonym wzrokiem, ale szanuję twoje doświadczenia. Wszystko to zależy od tego, kto inicjuje. Nigdy nie wyjdą dobre rzeczy od osoby skupionej na reiki jako na sposobie zarabiania, toteż zwyczajnie osoby nałogowej. A jest ich niestety tyle, ile szczerze dobrych nauczycieli.

Co do zadawania pytań mistrzom, nie wiem jak to wygląda u innych, ale Ja akurat miałam takiego mistrza, który odpowiadał na każde pytanie, a było ich naprawdę dużo. (20 osobowa grupa na kursie.) W czym właśnie znajdywały się takie pytania czy to bezpieczne, jak to będzie działać, no i wątpliwości.

Nawet gdybym chciała się zgodzić z Twoim zdaniem, to raczej nie byłabym w stanie. Bazuję, i inne osoby pewnie też, na doświadczeniach. I jak Ty stwierdzasz że to złe, bo żyło Ci się z tym źle, tak Ja mogę stwierdzić że to dobre, bo choćbym nie wiem jak to chciała wyklnąć, to ReiKi chroni. Oczyszcza, i pomaga nie tylko przy czakrach i energetyce ale w samym rozwoju.
I stwierdzam to ponieważ to przeżyłam.

No i też jedna rzecz, nieco od tematu, częstym błędem nauczycieli jest to, że skupiają się na odprawieniu inicjacji i odesłaniu z dyplomem. Rzadko przekazują jeszcze fakt, że ReiKi to także praca z sobą.

Ale jak mówiłam powyżej ^ póki są różne zdania, nie da się orzec na 100% co jest czym.

Pozdrawiam.

Do źródła owszem, ale pytanie jakiego. :] hehe i o to właśnie cała ta dyskusja
A właśnie zacni osobnicy zwani mistrzami są dosłownie czarnymi magami...

Co do grupy 20 osobowej na kursie to jakaś rzeźnia, ja bym nie wyrobiła - na moim były dwie osoby a w zasadzie jedna prócz mnie

Co do Magów to już inna rzecz..w sumie na inny temat, ale bądź co bądź mój sensei nim nie jest...

Nie wiem czy ta dyskusja nie zmierza w ślepy zaułek, ...